Dzisiaj jest: 4.5.2024, imieniny: Floriana, Michała, Moniki

Warsztaty z linorytu w Muzeum Regionalnym w Brzozowie [ZDJĘCIA]

Dodano: 3 lata temu
Redakcja poleca!
Warsztaty z linorytu w Muzeum Regionalnym w Brzozowie [ZDJĘCIA]
Zdjęcia: Barbara Gładysz

Rozpoczynające się w piątek (16.07) Dni Brzozowa stały się okazją do zorganizowania w Muzeum Regionalnym im. Adama Fastnachta w Brzozowie warsztatów linorytniczych połączonych z prelekcją na temat technik druku. W kameralnej atmosferze uczestnicy mieli okazje poznać rodzaje druku wypukłego, wklęsłego, płaskiego oraz przykłady druku sitowego.

Linoryt to rodzaj wypukłodruku (druku wypukłego). To podstawowa technika graficzna, w której odbitka powstaje poprzez odbicie farby nałożonej na częściach wypukłych matrycy. Jest to najstarsza technika graficzna.W technice tej używane jest linoleum, na które nanosi się rysunek, a następnie przy pomocy specjalnych narzędzi (dłut) wycina się tło, które na odbitce będzie białe. Pozostawione wypukłe miejsca będą drukowane. Linoleum pokrywa się farbą drukarską i odbija na papierze. Odbitki wykonuje się na prasie ręcznej lub za pomocą kostki introligatorskiej.

Oprócz linorytu w technice druku wypukłego wyróżnia się również drzeworyt, gipsoryt, metaloryt (nie mylić z akwafortą i akwatinta, które są formami druku wklęsłego).

Sama technika linorytu nie jest trudna, wymaga jednak cierpliwości i użycia umiarkowanej siły. Dlatego jest to wciąż mało popularna technika. Jednakże, kto spróbował raz linorytu, ten na pewno jeszcze do niego wróci, gdyż efekt końcowy jest naprawdę nieprzeciętny i uniwersalny. Matryce linorytnicze można wykorzystywać w wieloraki sposób np. jako: pieczątki, exlibrysy czy grafiki na tekstyliach. Matryce takie służą nam lata, a konserwacja ich nie jest trudna. Tą technika może posługiwać się każdy, kto choćby w umiarkowanym stopniu rozwinął zdolności manualne.


Piątkowe warsztaty były jednymi z najdłuższych i najbardziej wymagających spotkań organizowanych przez brzozowskie muzeum. Pomimo tego rezultat spotkania okazał się wyjątkowo satysfakcjonujący. Koniec końców najważniejsza jest dobra zabawa i odkrywanie nowych horyzontów. Gdyby ktoś mnie spytał dlaczego tak lubię tę technikę, odpowiedziałabym, że dlatego że bardzo wycisza, ale i pozwala na równoczesne interakcje. Zachęcam wszystkich do śledzenia profilu facebookowego Muzeum, będziemy tam informować o terminach następnych wydarzeń, w tym też o spotkaniach warsztatowych. Pozdrawiam słonecznie i zapraszam na kolejne warsztaty.


Renata Suwała