Był to 20-letni obywatel Turcji. Miał przy sobie paszport wydany przez władze tego kraju. Przyznał się do nielegalnego przekroczenia granicy. Na Ukrainę dostał się drogą lotniczą, a dalszą trasę zaplanował korzystać z nawigacji na telefonie. Przez ukraińskie i polskie Bieszczady przedzierał się 3 dni. Polskę traktował jako kraj tranzytowy w drodze do Berlina, gdzie mieszka jego ciotka.
Za popełnione wykroczenie obywatel Turcji został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych. Dzisiaj (27.10) decyzją Sądu Rejonowego w Lesku został umieszczony na 3 miesiące w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców.
Od początku 2020 roku bieszczadzcy strażnicy graniczni zatrzymali 112 cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Ukrainy i Słowacji w celach migracyjnych. Większość z nich to obywatele Afganistanu oraz Turcji, którzy Polskę traktowali jako kraj tranzytowy w drodze do krajów Europy Zachodnich.