Wczoraj około godz. 14, dyżurny leskiej komendy został poinformowany o wypadku paralotniarza. Do zdarzenia doszło w miejscowości Stefkowa. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów, 51-letni mieszkaniec Rzeszowa, przy podchodzeniu do lądowania na łące w rejonie przystanku autobusowego, wpadł w wiry powietrzne, co spowodowało złożenie się skrzydła paralotni. Nie mając siły nośnej paralotniarz spadł z wysokości 7 metrów.
51-letni mężczyzna po upadku wstał i szedł w kierunku drogi głównej, aby ustalić miejscowość, w jakiej się znajduje. Zauważył, że drogą jedzie kobieta na rowerze i poprosił ją o pomoc. Mieszkanka Stefkowej bez wahania zawiadomiła służby, aby pomóc poszkodowanemu.
Mężczyzna został przetransportowany helikopterem do Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie z podejrzeniem urazu kręgosłupa. 51-latek był trzeźwy. Posiadał stosowne uprawnieni do lotów paralotnią od marca tego roku. Okoliczności wypadku bada policja.