Tymczasem w ostatnich dniach spacerowicz znalazł kolejne „zabójcze kolce” w tej okolicy. Były to zaostrzone pręty zbrojeniowe wbite w kawałek drewna. Powiadomiona o tym Straż Leśna znalazła we wskazanym miejscu kolejne pułapki, jak się okazało, były to dwie odwrócone ostrzami do góry brony konne oraz jeden zaostrzony kolec wbity w kawałek drewna.
- Wszystkie te przedmioty były zainstalowane w podmokłym terenie i dobrze zamaskowane – mówi Jacek Lasota z Posterunku Straży Leśnej w Nadleśnictwie Strzyżów. – Cała ta instalacja umieszczona była przy potoku i zakopana w sposób uniemożliwiający przesunięcie. A przecież dwa tygodnie wcześniej sprawdzaliśmy te miejsca. Tym razem jednak przy niewielkiej jeszcze pokrywie śniegu, wystające kolce stały się bardziej widoczne. Poruszając się w bagnistym terenie, często przeskakując na bardziej suche fragmenty, sam naskoczyłem na bronę. Szczęśliwie gruba podeszwa ześliznęła się z grotu i nic mi się nie stało.
O znaleziskach poinformowano Komisariat Policji w Boguchwale. Poprzednio znalezione kolce zabezpieczyła Policja, natomiast te znalezione kilka dni temu oraz brony znajdują się w nadleśnictwie.