Oszukana kobieta w rozmowie sama przyznała, że w domu ma znaczną ilość gotówki i zgodziła się je przekazać. Następnie telefonicznie otrzymała informację, że po pieniądze zgłosi się kobieta, która miała być adwokatem jej zięcia. Oszust przez cały czas utrzymywał połączenie telefoniczne ze swoją ofiarą, nie dając jej okazji do wykonania telefonu do członków rodziny i potwierdzenia zaistniałego wypadku. Kobieta dopiero następnego dnia zorientowała się, że została oszukana i zawiadomiła policjantów.
Co zrobić, aby nie paść ofiarą oszustów?
Bądźmy ostrożni i nie ufajmy takim telefonom! Nie reagujmy pochopnie, gdy tylko usłyszymy w słuchawce, że syn, wnuczek, czy ktoś bliski potrzebuje nagle i szybko pomocy. Przede wszystkim należy zachować zasadę ograniczonego zaufania. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy w banku. Pod żadnym pozorem nie przekazujmy jakichkolwiek pieniędzy nieznanym osobom.
Zwracamy się z apelem, zwłaszcza do osób młodych - informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są ludzie, którzy mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im, jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie. Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą oszczędności życia.