Dzisiaj jest: 19.4.2024, imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa

Z potrzeby serca. Przyjaciele DPS w Starej Wsi odwiedzili dzieci. Był św. Mikołaj i góra prezentów [ZDJĘCIA]

Dodano: 4 lata temu
Redakcja poleca!
Z potrzeby serca. Przyjaciele DPS w Starej Wsi odwiedzili dzieci. Był św. Mikołaj i góra prezentów [ZDJĘCIA]
fot. Kazimierz Barański

Na prezenty od św. Mikołaja dzieci czekają cały rok. Jego nadejścia oczekiwali również wychowankowie Domu Pomocy Społecznej w Starej Wsi. Dzień 7 grudnia była dla nich wyjątkowy… Dlaczego? Sami przeczytajcie.

Cześć, jestem Ania.

Kocham dzieci, zawsze marzyłam o dużej rodzinie, porankach spędzonych przy stole z kubkiem świeżo zaparzonej kawy, patrząc na radosne buźki swoich dzieci usmarowane dżemem. Moje marzenie się spełniło. Niestety, nie każde dziecko ma szczęście wychowywać się w domu rodzinnym, czasem rodzi się chore, czasem niechciane. Dom Pomocy Społecznej w Starej Wsi to miejsce, gdzie takie dziecko ma szansę poczuć się na nowo jak w domu, jest tam tyle ciepła, troski i miłości. Byłam tam w październiku na zlocie motocyklowym, ile radości, nie uwierzylibyście. Zarówno ja, jak i moi znajomi płakaliśmy ze wzruszenia, że tak prostym gestem jak sam przyjazd mogliśmy kogoś uszczęśliwić. Pamiętaliśmy o wychowankach ośrodka przez cały czas, przygotowaliśmy prezenty. Mamy tak zgraną ekipę znajomych, że zrzuciliśmy się po parę złotych i kupiliśmy puzzle, gry planszowe, dużego misia, lalki, wózki dla lalek, akcesoria dla lalek, autka, wóz straży pożarnej, wiele innych zabawek, dużo słodyczy i słodkie ciasta i 7 grudnia zorganizowaliśmy Mikołaja dla dzieci. Kolega Artur w stroju Mikołaja jechał na czele motocyklem. Brawa dla tego pana, warunki drogowe nie były sprzyjające, mimo tego zdecydował się, ponieważ dzieci uwielbiają motocykle. Każdy może zostać świętym Mikołajem. Radość rozdawania prezentów nie do opisania, wdzięczność dzieci przeogromna. Mam nadzieję, że w przyszłym roku również podejmiemy się tego zadania oraz że będziemy w stałym kontakcie z ośrodkiem, że czasem w niedzielę przyjedziemy pograć w piłkarzyki czy układać puzzle, tak jak dziś. Nie czujemy się bohaterami, nie chcemy rozgłosu, po prostu pragniemy obudzić w innych chęć pomagania i pokazać, że nie trzeba wydawać majątku, żeby przynieść trochę radości. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi zorganizować Mikołajki, Kasi, Wojtkowi, Arturowi i innym oraz panu Kazimierzowi Barańskiemu, fotografowi, który po krótkiej wiadomości, że już jesteśmy na miejscu rzucił wszystko i przyjechał uwiecznić wszystko w fotografiach.

Źródło: Tekst: Ida / Zdjęcia: Kazimierz Barański