Przestraszone dziewczyny uciekły na pobliska zatoczkę autobusową. Pokrzywdzona wsiadła do autobusu, jej koleżanka do taksówki. Mężczyzna próbował jeszcze zaczepiać dziewczynę siedzącą w taksówce. Jednak po zdecydowanej reakcji taksówkarza uciekł. Taksówkarz odwiózł przestraszoną dziewczynę do domu, jej koleżanka odjechała autobusem i z przystanku odebrała ją matka.
Razem zgłosiły się do szpitala oraz zawiadomiły policjantów. Funkcjonariusze bezpośrednio po zgłoszeniu wspólnie z pokrzywdzoną i jej matką sprawdzili okolice, gdzie doszło do zdarzenia. Na miejscu oraz w jego pobliżu nie napotkano mężczyzny, nie znaleziono również żadnych śladów.
Po przyjęciu oficjalnego zawiadomienia funkcjonariusze kontynuowali ustalanie tożsamości mężczyzny oraz wyjaśnianie okoliczności zdarzenia. Przesłuchali w tej sprawie świadków, powołali lekarza biegłego, a zabezpieczony od pokrzywdzonej szalik przesłali do badań laboratoryjnych. Jednocześnie kryminalni przeglądali zapisy z kamer monitoringu, które mogły zarejestrować zdarzenie i pomóc w ustaleniu tożsamości mężczyzny.
Biegły określił obrażenia jako lekkie. W piątek policjanci otrzymali wstępną informację o wynikach badań laboratoryjnych. Na szaliku nie wykryto żadnej substancji.
Nie kończy to pracy policjantów, którzy dalej pracują nad ustaleniem mężczyzny odpowiedzialnego za zaatakowanie dziewczyn.