Rano wilk został uśpiony, a następnie wyciągnięty ze studni - relacjonuje Zbigniew Kopczak, nadleśniczy Nadleśnictwa Bircza. - Okazało się, że zjadł zrzucone mu na noc ponad trzy kilo mięsa i wypił wodę. Mimo to postanowiono zabrać go do lecznicy z uwagi na objawy odwodnienia organizmu. To naprawdę stary basior, już z ubytkami uzębienia, ważył około 40-45 kilogramów. Po dojściu do sił będzie wypuszczony na wolność.
Studnia została zabezpieczona przez leśników przed ewentualnością kolejnych tego typu zdarzeń.
W akcji uwalniania brali udział leśnicy, weterynarze, strażacy OSP z Wojtkowej i funkcjonariusze Straży Granicznej z Wojtkowej. Szacuje się, że na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim żyje 400-500 wilków. To ponad połowa krajowej populacji tego drapieżnika.
W akcji uwalniania brali udział leśnicy, weterynarze, strażacy OSP z Wojtkowej i funkcjonariusze Straży Granicznej z Wojtkowej. Szacuje się, że na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim żyje 400-500 wilków. To ponad połowa krajowej populacji tego drapieżnika.