Od zarania dziejów człowiek obchodził przeróżne święta na podstawie kalendarza astronomicznego. Nie inaczej było w przypadku naszych przodków. Obserwowano ruchy Słońca i Księżyca. I tak, nadejście wiosny, czyli najważniejsze święto u Słowian, obchodzono zwykle 21 bierznia (marca) – w dniu przesilenia, czyli równonocy wiosennej.. Były to kilkudniowe obchody poświęcone Matce Ziemi – nazywano je Jarymi Godami. Zdarzało się, że trwały do pierwszej niedzieli po równonocy.
Obrzędy powitania wiosny nie miały charakteru tylko rozrywkowego, ale również religijny. W dniu równonocy rodził się bóg Jaryło – patron płodności. W Jare Gody zaczynał on swoje rządy nad światem. W ramach przygotowań do Jarego Święta sprzątano, wietrzono i okadzano domostwa, aby pozbyć się zasiedziałego zła. Ozdabiano je leszczynowymi gałązkami puszczającymi pąki, co symbolizowało budzącą się do życia przyrodę. Kobiety prały i szykowały nowe ubiory, a także piekły placki nazywane kołaczami. W sam dzień równonocy przy ogromnym hałasie, śpiewach i muzyce, topiono słomianą kukłę. Symbolizowała ona boginię zaświatów i śmierci, czyli Marzannę.
Warto dodać, że dzisiejsze Święta Wielkanocne, a dokładniej zwyczaje z nimi kojarzone, mają podłoże właśnie słowiańskie. I tak, w ramach obchodów na cześć wiosny malowano… pisanki, głównie na kolor czerwony, w celu ochrony przed chorobami i złem. Mimo chrystianizacji, tradycja ta była ciągle mocno zakorzeniona, dlatego też w XII wieku Kościół katolicki zezwolił na ich święcenie i my również dzisiaj to robimy. Jajko jest symbolem życia i płodności. Wierzono, że tocząc je po ciele człowieka, uchroni się go od nieszczęść, jak również „zdejmie” te obecne.
Momentami szczególnymi Jarych Godów były uczty. Cała społeczność wioski zbierała się na wzgórzach, ucztowała i śpiewała wesołe pieśni na cześć wiosny. Kolejnym obyczajem wiosennym był znany nam również dziś Śmigus-Dyngus. Z początku były to dwa różne zwyczaje. Sam Śmigus polegał na biciu się po nogach wierzbowymi witkami. W późniejszych wiekach połączono to z oblewaniem się wodą. Dla Słowian oblewanie się wodą miało istotny charakter i wiązało się z rytuałem oczyszczenia z brudu. Podobnie dziś, oblewanie się wodą w Lany Poniedziałek jest ważne dla młodych dziewcząt. Tej bowiem, która nie zostanie oblana, może grozić, że w przyszłości pozostanie panną. Z kolei Dyngus dawał możliwość wykupienia sie od oblania.
A jak my dziś obchodzimy przyjście wiosny? Przejęliśmy od dawnych Słowian liczne obrzędy, przeniesione głównie na Święta Wielkanocne. Poza tym, po długiej zimie mamy do czynienia z rozprężeniem wiosennym. W praktyce oznacza to chęć przebywania na słońcu i świeżym powietrzu. Przykładem jest nieformalnie obchodzony (jedynie w Polsce i na Litwie) 21 marca Dzień Wagarowicza, kiedy to młodzież „uchyla się” od zajęć szkolnych. Warto także wiedzieć, że współcześnie istnieje kilka grup wyznaniowych rodzimowierców słowiańskich. Obchodzą oni pierwszy dzień wiosny równie widowiskowo i hucznie, jak robiono to dawniej.
Artykuł ukazał się w numerze 1-2(29-30)/2016 Magazynu Studentów PWSZ w Sanoku „Ob.Sesja”, redagowanego przez studentów kierunku NOWE MEDIA, REKLAMA, KULTURA WSPÓŁCZESNA. Wersja elektroniczna dostępna pod adresem: http://www.pwsz-sanok.edu.pl/zycie-studenckie/obsesja/
Wiosna u Słowian
Dodano: 9 lat temu
Redakcja poleca!

fot.: picjumbo.com
Już wkrótce przeminie nieprzyjemna aura zimna, mrozu i śniegu. Nadejdzie wiosna – przyroda zacznie budzić się do życia. Dni będą dłuższe, powrócą ptaki z ciepłych krajów, zakwitną łąki i lasy. Dla wielu osób jest to powód do radości. Taki sam był również dla dawnych Słowian.